JAK WYGLĄDAJĄ TAJWAŃSKIE MIESZKANIA?

Tak wygląda duża część mieszkań.
Osobiście uważam, że temat tajwańskich mieszkań jest dosyć ciekawy, gdyż różni się od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni jako Europejczycy. W większości są to wysokie, kilkupiętrowe mieszkania w całości należące do danej rodziny. Jako, że Tajwańczycy są społeczeństwem konfucjańskim zazwyczaj mieszkają na kupie ;) - dziadkowie, rodzice i dzieci (oczywiście nie jest to regułą). 

Z tego względu mieszkanie Lubego posiada 4 piętra. Obowiązkowo w każdym domu musi znaleźć się jedno specjalne pomieszczenie przeznaczone w całości na ołtarz poświęcony przodkom. Nie może to być jednak każde pomieszczenie. Według wierzeń najlepszym miejscem będzie pokój położony najwyżej (bliskość nieba) oraz najniżej (bliskość ziemi). Ołtarz jest ogromny, wykonany z ciemnego drewna  i pięknie rzeźbiony. Na ołtarzu zapala się kadzidła, a po bokach ołtarza palą się czerwone lampki, co szczególnie w nocy wywołuje przerażające wrażenie i nie można pozbyć się uczucia, że jest się przez owych przodków obserwowanym i że coś tajemniczego unosi się w powietrzu. W domu H. ołtarz umieszczony jest na 4 piętrze w pokoju z wyjściem na taras. 

Widok z tarasu Lubego. Nocą w oknach na samej górze widać czerwone światła
lampek z ołtarzy.
Taras jest kolejnym nieodzownym elementem tajwańskich mieszkań. Bardzo często stoją na nim donice z roślinami, a ciepłymi wieczorami można podziwiać pogrążoną w mroku okolicę i niezwykły efekt czerwonego światła z ołtarzowych lampek, które wypełnia najwyższe pomieszczenia w sąsiednich domach (niesamowity widok!). 

Jeśli ołtarz nie jest usytuowany na parterze to właśnie tam znajduje się coś na podobieństwo naszego salonu. Pokój, w którym znajdziemy stół, ogromne, ciężkie meble, kanapa, fotele, stół - równie ciężki i rzeźbiony jak reszta mebli, telewizor. Jest to pomieszczenie, w którym spędza się najwięcej czasu w ciągu dnia, ogląda telewizję, je posiłki. Na tym samym piętrze jest także sypialnia (obecnie nieużywana, gdyż brat Lubego mieszka z żoną i córeczką we własnym mieszkaniu) i łazienka.

Na pierwszym piętrze jest kuchnia, pokój rodziców Lubego i łazienka. Po przyrządzeniu posiłku trzeba lecieć z miseczkami piętro niżej a po posiłku biec pozmywać na górę.
Drugie piętro zajmują pokój Lubego, kolejna łazienka, sypialnia najmłodszej siostry Lubego i pralnia. Trzecie piętro to już pusta obecnie sypialnia (najstarsza siostra także jest zamężna i wyfrunęła z gniazdka) oraz pokój z ołtarzem i taras.

Generalnie w tajwańskich mieszkaniach na podłogach i ścianach królują ogromne i jasne kafle. W przeciwieństwie do naszych, w tajwańskich łazienkach niepopularne są prysznice z brodzikami, jest panel prysznicowy, specjalnie wydzielone miejsce na kąpiel i woda leje się prosto na podłogę a następnie do odpływu i głębiej w kanały...( tak samo jest w hotelach. Jest wanna, po kąpieli odkręcamy korek i wziuuuu, woda z wanny na podłogę). Pomieszczenia w mieszkaniach są duże, bardzo duże. W sypialni można by bez najmniejszego problemu jeździć na rolkach a w każdej sypialni znajdziemy potężne łóżko, na którym można się turlać w tę i z powrotem. Oczywiście obowiązkowa jest klimatyzacja. W lecie bez włączonej klimatyzacji można spłynąć potem po kilku minutach stania i bez wykonywania żadnego ruchu. Natomiast zimą na Tajwanie można zamarznąć, prawdopodobnie (mam nadzieję, że wkrótce przekonam się o tym na własnej skórze :), bo ogrzewanie centralne tam nie istnieje. Zamiast tego używa się małych kaloryferów na prąd. Tym, co wyróżnia Polskę od Tajwanu są także drzwi wejściowe. Szerokie, odsuwane i często w połowie szklane. Samochody zaparkowane w dzień przed domem w nocy wjeżdżają sobie prawie do salonu a właściciele całe wejście do mieszkania zamykają roletą antywłamaniową. 

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Mam kumpla Tajwańczyka i co prawda wrócił z Europy, żeby być bliżej rodziny, ale mieszka osobno. :)

    OdpowiedzUsuń