BLU

WISIENKA NA TORCIE.

To już prawie 5 miesięcy odkąd w moim życiu pojawił się ten puszysty śpiący tygrys. Czuję się więc zobligowana, żeby (w końcu) obwieścić światu jego istnienie. Blu, bo takie też imię widnieje w dokumentach, jest rasowym Brytyjczykiem płci męskiej. Przyszedł na świat 17 kwietnia w białych skarpetach i z charakterystyczną brudną plamą na nochalu. Ten 10 miesięczny cukierek całe dnie spędza na jedzeniu, spaniu i ewentualnie polowaniu na swoją ulubioną zabawkową mysz. Blu zachowauje pewien dystans wobec domowników. Sam bowiem decyduje o tym, kiedy potrzebuje pomiziania za uszkiem. Zwykle szybko ucieka z kolan, ale od czasu do czasu domaga się kocich pieszczot. Niby zachowuje dystans, ale zawsze jest gdzieś w pobliżu obserwując otoczenie pięknymi oczętami w kolorze bursztynu. Kiedy korzystam z komputera, Blu niezmiennie dotrzymuje mi towarzystwa na krześle obok. Lubi także drzemać w zlewie, szafie i na lodówce. W nocy wprasza się na łóżko i nie wiedzieć czemu najlepiej upodobał sobie spanie zaraz nad moją głową zamiennie z kimaniem w nogach. Ostentacyjnie domaga się karmy. Szczególnie upierdliwie we wczesnych godzinach porannych, kiedy to nawet koguty nie wybudziły się jeszcze ze snu. Z wyglądu i w dotyku można go pomylić z pluszakiem. Blu pewnie już na stałe zagości na blogu jako jego maskotka. Nie ma co. Sama słodycz .

You Might Also Like

0 komentarze